Dobrze, coraz lepiej. Po tygodniu stresów, strachu, płaczu, już jest dobrze ;) Na prawdę dobrze :D No niby jak już się wszytko zburzyło, to musi być czas na odbudowanie. Ale ja nie zamierzam niczego naprawiać, ja zaczynam budować wszystko od nowa! :3 Tak, tak, trzeba wyeliminować to co przeszkadza nam w byciu szczęśliwym. Ja niczego nie wyrzucam, ale nie naprawiam. Nie chcę, aby staranie o coś, co nie jest mi niezbędne, przeszkodziło mi w radości i spokoju ducha. Wiec jeśli ktoś inny zechce zabrać się za uporządkowanie i odnowienie kontaktu, to ja nie będę przeszkadzać, a wręcz będę starała się zrozumieć. Ale nie przeze mnie to się urwało, wiec ja zaczynać walki nie będę. Mimo, że o tym myślę, to nie sprawia mi już przykrości ;) Żałuje, że wszystko tak się potoczyło, ale wiem, że nie była to moja wina, wiec cierpliwie poczekam no to co się stanie, nie zakłócając tego swoja interwencją ;) A tak jak wcześniej już wspomniałam, buduje wszystko od początku, całkiem nowe znajomości, inny pogląd, staram dostrzegać się same pozytywy. I jak na razie mi wychodzi! Jestem szczęśliwa i uśmiechnięta, i mam nadzieje, że ten stan utrzyma się jak najdłużej ;) Bo to jest fajne uczucie. Wolna od smutnych myśli, wolna od płaczu, wolna od cierpienia z powodu straty i samotności, po prostu wolna, na prawdę miłe uczucie, wolna... Uśmiechając się sama do siebie, myślę tylko o tym, aby ten nastrój trwał jak najdłużej, aby nie skończył się zanim zdołam się nim nacieszyć ;)
Ajjć, już bym Was okłamała... Napisałam, że niczego nie będę odbudowywać. Zapomniałam, jest jedna sprawa, którą zajmę się sama. Tylko to nie jest tak, że ten kontakt się urwał, bo on się troszeczkę zepsuł. Niczyja wina, tak wyszło, i właśnie dlatego, że nikt mnie wtedy nie skrzywdził, to właśnie ja będę musiała się za to zabrać. I tylko to jest tym, co odbuduje, resztę pozostawiam przeznaczeniu ;)
Mam jeszcze tumblr'a. Widzę tam wiele smutku, cierpienia i płaczu innych. Uwalniając się od problemów, zobaczyłam, że lepiej czasem, gdy jest źle, uśmiechnąć się i powiedzieć sobie "Dam rade! To tylko próba, przez którą musze przejść, aby pokazać jaka jestem silna". Nie możemy się poddać i w ten sposób dać satysfakcji wrogom. Na tumblrz'e widzę wiele smutnych aniołków. Serce mi się kraja, że są w tym wszystkim sami. Rozejrzyjmy się czasem i zobaczmy czy w naszym otoczeniu nie ma kogoś, komu moglibyśmy pomóc. To jest na prawdę wiele ;) Dzięki temu ktoś może być szczęśliwszy ;) Starajmy się nie być obojętni :)
Szczęście jest blisko, aby do niego dosięgnąć wystarczy zrobić krok w przód i po prostu tego chcieć! :3 Powodzenia! ^^